Drugi przystanek w Chorwacji to nadmorskie urokliwe miasteczko Poreč. Tutaj zwiedziliśmy Bazylikę Eufrazjusza wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Niektórzy z nas sprawdzili także temperaturę Adriatyku. Jadran był ciepły
Na zachód słońca wpadliśmy do Piranu. Z monumentalnych średniowiecznych murów podziwialiśmy spektakl na niebie i huczący żywioł morza. Zagubiliśmy się w wąskich uliczkach, by znowu powrócić do portu. Polecamy piękny Piran.
Jak co dzień wróciliśmy na smaczną kolację do naszego hotelu.
Ostatni dzień przeznaczyliśmy na zobaczenie jednej z największych atrakcji Słowenii. Pojechaliśmy nad jezioro Bled. Łódkami popłynęliśmy na jedyną słoweńską wyspę, by zobaczyć znajdujący się tam zabytkowy kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Maryi Panny. Potem z niemałym wysiłkiem wdrapaliśmy się na wzgórze, na którym zbudowano doskonale zachowany XI wieczny Blejski Grad.
Zmęczeni, ale zadowoleni udaliśmy się w drogę powrotną. Z okien naszego nowiutkiego autokaru z roku 2025 podziwialiśmy widoki na Alpy.







