V Liceum Ogólnokształcące

z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Romualda Traugutta

Rozmowa Dariuszem Nobisem, nauczycielem V LO i trenerem adeptek piłki ręcznej

Akademia Piłki Ręcznej Radom to klub, w którym w grupach młodzieżowych szkoli się przeszło sto młodych zawodniczek. Z młodziczkami (rocznik 2004/2005) pracuje na co dzień nauczyciel V LO i trener szczypiorniaka Dariusz Nobis.

Rozmowa z Dariuszem Nobisem, trenerem młodziczek APR Radom

Radosław Olchowski: W tym sezonie rywalizujecie w swojej grupie wiekowej w Mazowieckiej Lidze Piłki Ręcznej. Jak pan ocenia dotychczasowy przebieg rozgrywek?

Dariusz Nobis: Jeśli chodzi o mój zespół, to już mamy się czym pochwalić. Dzięki dobrej postawie awansowaliśmy do najlepszej ósemki na Mazowszu. To sukces, bo w naszym województwie młodzieżowa piłka ręczna dziewcząt od lat zalicza się do czołówki w Polsce. Dodam także, że jest progres. To nasz drugi sezon w lidze na Mazowszu i udało się uzyskać sukces, bo takim niewątpliwie jest awans do ósemki.

Jakie cele stawiacie sobie w dalszej perspektywie?

 

– Przede wszystkim chcemy szkolić, robić wszystko, by dziewczyny podnosiły swoje umiejętności. Nie stawiam przed nimi celu w postaci np. awansu do finału mistrzostw Polski. Liczę na to, że po każdym kolejnym treningu, czy meczu moje podopieczne będą lepszymi zawodniczkami. W klubie stawiamy przede wszystkim na rozwój. Wyniki są ważne, ale w zmaganiach młodzieżowych generalnie są drugorzędne. Jeśli uda nam się wychować przyszłe piłkarki ręczne, które będą grały na wysokim poziomie, to będzie dla nas trenerów najlepsza nagroda.

Owszem, szkolenie to priorytet, ale wyniki też są ważne. Ostatnio pokonaliście kandydatki do medalu mistrzostw Polski w tej kategorii wiekowej...

– To był mecz z MKS-em Karczew, drużyną, która teoretycznie nie powinna mieć żadnych kłopotów w lidze mazowieckiej. Jest też pierwsza do ewentualnego medalu krajowych rozgrywek w tej kategorii wiekowej. Ale nasze szczypiornistki utarły im sportowego nosa. W meczu o stawkę zagraliśmy z Karczewem wyśmienicie. Dziewczyny broniły i z tzw. zębem grały w ataku. W efekcie pokonaliśmy rywalki przekonująco. Co ważne, ten triumf [26:19 – przyp. red.] dawał nam awans do ósemki na Mazowszu. Nie chcę strzelać, ale chyba była to pierwsza porażka Karczewa w tej grupie wiekowej.

Od kilku miesięcy działacie pod skrzydłami nowego klubu, czyli Akademii Piłki Ręcznej Radom. Zatem pytanie jest proste. Czy jest koniunktura, by w Radomiu szkolić adeptki piłki ręcznej?

– Oczywiście i nie jest to tylko moje zdanie. Podam przykład: w naszym klubie ćwiczy regularnie ponad sto zawodniczek. Ale niemal na każdym treningu pojawiają się nowe kandydatki. Rodzice przyprowadzają swoje córki, bo te chcą spróbować swoich sił w tej dyscyplinie sportu. Chcę podkreślić, że nie wszyscy będą w przyszłości grali na poziomie seniorskim. Jednak szczypiorniak kształtuje młodych w wielu płaszczyznach. Dlatego uważam, że stworzenie Akademii Piłki Ręcznej Radom to strzał w dziesiątkę. Słowa uznania należą się Piotrowi Włoskiewiczowi, który pilotował ten projekt i można powiedzieć, że to jego dzieło. Warto dodać, że wiele zawodniczek uczy się w V liceum.

Rozmawiał Radosław Olchowski