V Liceum Ogólnokształcące

z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Romualda Traugutta

Rozmowa z Agatą Kaczmarską, absolwentką V LO, mistrzynią Polski seniorek w boksie

Sportowcy marzą o tytułach mistrza kraju. Nie tak dawno złoto MP seniorek w boksie wywalczyła radomianka Agata Kaczmarska, która jednak ma spory niedosyt po bądź co bądź prestiżowej imprezie w Grudziądzu.

Tegoroczne mistrzostwa Polski seniorek w boksie gościły w Grudziądzu. W stawce rywalizujących o medale nie zabrakło radomskich pięściarek. Jedną z nich była Agata Kaczmarska, zawodniczka BKS-u Radomiak Radom. Dwudziestoletnia zawodniczka zdobywała dotychczas laury w gronie młodzieżowców. Jest kilkakrotną mistrzynią Polski w kategoriach juniorskich, zdobywała medale mistrzostw Europy i świata. Teraz weszła w seniorski boks i zdobyła swoje pierwsze „dorosłe” złoto. Generalnie nie powinno być „sprawy”. Kaczmarska, która po raz pierwszy w karierze startowała w gronie seniorek, zdobyła złoty medal i tytuł mistrzyni kraju. Ale zawodniczka ma swój pogląd na to wydarzenie. Niewątpliwie jest związany z jej skromnością i charakterem wielkiej wojowniczki. Warto dodać, że Agata Kaczmarska jest absolwentką V LO z Oddziałami Dwujężycznymi im. Romualda Traugutta.

Rozmowa z Agatą Kaczmarską, mistrzynią Polski seniorek w boksie

Radosław Olchowski: Przede wszystkim gratuluję tytułu. Ciężko było wywalczyć złoto?

Agata Kaczmarska: Szczerze to te mistrzostwa były dla mnie łatwiejsze, niż się spodziewałam. I to mimo że zdobyłam tytuł mistrzyni Polski! Od razu powiem, że przygotowywałam się solidnie. Ciężką pracą zeszłam do niższej kategorii, w limicie do 81 kilogramów. Kosztowało mnie to godziny treningów i 24 kg zrzuconej masy... Ale w Grudziądzu liczyłam na ciężkie walki, lecz niestety nie miałam wielkich szans na rywalizację. Zgłoszona ubiegłoroczna mistrzyni w tej wadze Sylwia Kusiak w ostatniej chwili zmieniła kategorię na +81 kg, a pozostałe mocniejsze zawodniczki nie przyjechały. Nie wiem, może choroby je dopadły? Nie ukrywam, że bardzo mnie to boli, że na ważnej imprezie, która decydowała o tytule najlepszej w kraju, stoczyłam tylko walkę finałową i od razu zdobyłam najważniejszy laur. Z drugiej strony wiem, że na niego zapracowałam, ale do końca nie miałam szansy się wykazać. Może to jest przewrotne, ale gorzej się czułam niż po jakiejkolwiek przegranej walce w karierze. Jednak mówią: tytuł to tytuł... Walczyłam ile sił w finale, wygrałam już w pierwszej rundzie na skutek poddania zawodniczki przez sekundanta. Jedyny fakt, jaki mnie pociesza, jest taki, że mając tytuł Mistrzyni Polski, będę reprezentować nasz kraj na seniorskich mistrzostwach Europy, które w tym roku odbędą się w Polsce, we Władysławowie.

To będzie dla Ciebie chyba pierwsza tak poważna impreza w gronie seniorek?

 - Tak, i jestem pewna, że pokażę się na niej z jak najlepszej strony. Dam z siebie wszystko. Walczyć w biało-czerwonych barwach to prestiż i renoma. Mistrzostwa Europy seniorek zaplanowano w maju tego roku. Jednocześnie są one kwalifikacją do listopadowych mistrzostw świata.

Jakie masz najbliższe plany startowe?

- Oprócz zawodów, o których już wspomniałam, czekają mnie Młodzieżowe Mistrzostwa Europy do lat 22, które rozpoczną się niebawem, bo już 18 marca. Zalążek swojej formy pokazałam, debiutując na meczu Polska-Białoruś. Cieszę się, bo wówczas trener powiedział, że pokazałam prawdziwy seniorski i dojrzały boks. Uważam, że to, co robię na treningach, zmierza w dobrym kierunku.

A cele długofalowe? Znając Twoje podejście do sportu, pewnie takie sobie już wyznaczyłaś...

- Cel na przyszłość?... Wiem, że stać mnie na medal mistrzostw Europy i to ten z najcenniejszego koloru. I nie ukrywam, że to mój cel na najbliższą przyszłość. Co dalej? Czas pokaże! Marzą mi się Igrzyska Olimpijskie. Może już w Tokio. Dopóki zdrowie pozwoli, nie cofnę się i krok po kroku będę pięła się ku górze. Kibiców proszę, by trzymali za mnie kciuki. Przy okazji wrócę jeszcze do mistrzostw Polski w Grudziądzu. Uważam, że poziom sportowy całych mistrzostw był wysoki. Zwłaszcza w kategoriach mocno obsadzonych. Ciekawe pojedynki można było zobaczyć już w eliminacjach i ćwierćfinałach. A walki półfinałowe i finałowe były bardzo wyrównane. To świadczy o wysokim poziomie wyszkolenia wielu zawodniczek.

Rozmawiał Radosław Olchowski